SZAMOTUŁY. 28 października w Muzeum Zamek Górków odbyło się spotkanie z o. Janem Górą i pisarzem Janem Grzegorczykiem autorem najnowszej książki „Święty i błazen”.
Jan Góra - dominikanin, prezbiter, doktor teologii, duszpasterz akademicki. Od 1977 r. organizator Ogólnopolskiego Zlotu Młodzieży na Polach Lednickich. Jest osobą kontrowersyjną dla jednych jest charyzmatykiem, dla innych błaznem i hochsztaplerem, a jego metody działania osłupiają biskupów i przełożonych.
Święty i błazen to niepowtarzalna opowieść wizjonera i charyzmatycznego dominikanina Jana Góry o jego spotkaniach z Janem Pawłem II. O wariactwie, które było sposobem na życie.
Ojciec Jan Góra jest współautorem książki, utożsamia się z dość szokującym tytułem.
– Powiedziałbym, że błazeństwo ma swoje skojarzenia pozytywne i szlachetne. Błazen na dworze króla mógł mówić rzeczy, o których inni bali się nawet pomyśleć. Nigdy nie ukrywałem, że aby zdobyć kogoś dla sprawy Bożej, posługiwałem się błazeństwem i wariactwem. W życiu wolałem się narażać na śmieszność, niż być bezwonnym sucharkiem- mówił ojciec Góra.
W książce są ukazane tajemnice radosne i bolesne z życia ojca Góry. - Grzegorczykowi udało się pokazać pełnię mojego życia, moje wznoszenie i opadanie. – Grzegorczyk gorliwie bada we mnie proporcje świętości i grzeszności. Przypieka mnie solidnie. Ta książka to swoisty sąd - mówił ojciec Jan Góra.
Ojciec Góra wspominał relacje z Janem Pawłem II - Wiele rzeczy od Papieża uzyskałem swoimi wygłupami. Zresztą nie tylko od niego. Ludzie mają różne talenty i dzięki nim coś w życiu uzyskują. Ważny jest cel, a w moim przypadku te cele są zawsze Boże. Błaznuję nie dla siebie.
Mówił o niekonwencjonalnym zachowaniu. - W czasie jednej z kolacji włożyłem rękę Papieża do wiaderka z silikonem protetycznym, aby uzyskać dla potomności odlew jego dłoni.
Jan Grzegorczyk w szczerości opowiadał o wieloletniej znajomości, która nie zawsze była dobra. - Dla wielu ojciec Góra jest święty, bo tylko święci dokonują takich dzieł jak on.