SZAMOTUŁY. W kawiarni Cafe Marzenie odbyła się prezentacja pracy - koncepcji rewaloryzacji Parku Zamkowego autorstwa Małgorzaty Libery. W publicznej debacie uczestniczyli licznie przybyli mieszkańcy Szamotuł.
Wieczór 6 maja w Cafe Marzenie był wyjątkowy. A to za sprawą wielu czynników. Przede wszystkim po raz pierwszy na nawoływanie przez internet i troszkę przez Gazetę zgromadziliśmy się my, mieszkańcy! Zebrała nas sprawa, która powinna wszystkich połączyć już dawno, sprawa odbudowy parku zamkowskiego. Spotkanie trochę moderował właściciel Cafe - Maciej Wilczyński, a trochę ton nadawał Waldek Górny (jak zwykle zabawny). Podstawą był solidny wykład pani Małgorzaty Libery, która uzmysłowiła zebranym, że do problemu parku, jego restauracji, trzeba podejść całościowo, bez żadnych skrótów. Że to zadanie drogie, pewnie przewidziane na całe lata, by przywrócić parkowi dawną świetność. Że należy zaangażować fachowców z wielu branż - meliorantów, dendrologów, speców od piaszczystego podłoża na alejki parkowe i wielu innych. Pod nadzorem konserwatorów zieleni i zabytków.
Wszyscy rozmarzyliśmy się nad koncepcją przywrócenia dziewiętnastowiecznego parku krajobrazowego. I tak powinno być! Ale dla mnie najcenniejsze było to, że rozpoczęliśmy nieśmiały dialog z naszymi przedstawicielami. Mam wrażenie, że oni też byli zadowoleni ze swojej obecności wśród nas, słuchania naszego głosu, wymiany poglądów. Byli radni, starostowie, wiceburmistrz. Pan Paweł jak zwykle przygotowany, błyskotliwy, z argumentami. Pan Wojtek zabawnie wytłumaczył, że właściwie, to przechodził obok i wstąpił. Dziwnym trafem miał z sobą starą dokumentację inwentaryzacyjną parku :) No i pan Józef, który deklarował, że chce głównie słuchać, a zupełnie przygięła go propozycja młodych kobiet, by zasiadł z nimi rodzinnie na kocyku przy projekcie: ''Śniadanie w parku''. A co... Parki miejskie od lat służą poznaniakom do wypoczynku, wylegiwania się np. przed operą. U nas też mogą. I wtedy okazałoby się, że sami zaczynamy dbać o naszą Małą Ojczyznę. Gdy będą kocyki i wypoczynek, to nikt nie będzie śmiał wyprowadzać tam pieski w celach higienicznych. Albo po nich posprząta...
Może jednak należy jeszcze mieć nadzieję, że coś drgnie w naszym mieście? W moim odczuciu kolejne ekipy rządzące żyją, zachowują się tak, jakby nas, mieszkańców ,,nie było'', nie robią spotkań z wyborcami, nie słuchają naszych uwag, potrzeb. My zaś nie wymuszamy takich zachowań, jesteśmy bierni... Wczorajszy wieczór światełkiem w tunelu???